Przejdź do głównej zawartości

Kick off with KIK

Kick off kolejnego posta rozpoczęłam w taniej sieciówce, którą znajdziecie wszędzie.
Szwędałam się bez celu po sklepach (mojego Ukochanego nie ma - delagacja), szukając niewiadomo czego. Przejrzałam chyba wszystkie buty, kosmetyki i nawet biżuterię. A na sam koniec z niechęci powrotu do pustego domu zaniosło mnie do KIK'a.
Niby tam nic nie ma ciekawego. Niby sieciówka, nic oryginalnego, każdy to ma. Ale zaczęłam bliżej oglądać i przyglądać się przedmiotom.
Kilka moich koleżanek uwielbia takie sklepy. Zmieniają wystrój raz na tydzień wyciągając z szaf kartony z dodatkami. Może jest w tym jakaś metoda?

A może nie? Dla mnie chodzi najpierw o duszę albo użyteczność. Wykonanie też musi być solidne. A w Kiku spośród tony różnych rzeczy wyszperałam to:

grey_gull

greygull

greygull

greygull

greygull


grey_gull

grey_gull


greygull

First Aid KIT - zamiast starego wysłużonego koszyczka. Wszystkie anty-histaminy, plastry i spray'e na komary już w nim wylądowały:) A mata na stół jest w tak neutralnym kolorze, że i w "mojej" nowej kuchni i na balkonie zda egzamin. Koszyczek już wylądował w kącie:) A w nim butelki z oliwą, olejem, octem i syropem. Od dawna chciałam je w czymś trzymać ale nie mogłam się zdecydować - ta bardzo rozsądna cenowo opcja w tej chwili.

greygull

grey_gull

greygull

grey_gull

Dywanik kupiłam na zalążek balkonu. W środę przychodzą panowie pomalować balustradę. Potem ruszam na podbój. Mam już nowe osłonki i stare lampiony.

greygull

greygull



greygull

grey_gull

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Przechowaj mnie - DIY z okleiną z Lidla.

Przed świętami w ramach sprzątania postanowiłam zrobić dawno odkładane DIY. Kiedy nie miałam gdzie podziać szalików i rękawiczek z pomocą przyszedł karton po cukierkach z ulubionego dyskontu polaków:) Jak się okazało przy zakupie resztki cukierków można je sobie spakować do kartonika, choć kartonik to chyba mało trafne określenie.          Pudełko stało i czekało, a ja czekałam na odpowiednią folię do oklejenia. W końcu trafiłam na imitację białej deski. Nie chciało mi się bawić w oklejanie pudła tapetą - zbyt wiele zachodu. Bardzo fajny motyw zwłaszcza, że reszta pokoju jest jasna a szafka RTV z czarnego metalowego profilu. Poszło nawet gładko, folia (z Lidla) tnie się dobrze, łatwo przykleja. Nie jest niestety na tyle gruba aby niebieski deseń nie przebijał. Jeśli będziecie oklejać polecam wybrać grubszą okleinę albo pudełko bez wzorów.          Całość pracy: wymierzanie, przycinanie, oklejanie zajęło mi max 20 minut i to

Remont starego pokoju cz. 1

W zeszłym roku udało nam się wyremontować mój stary pokój w domu rodziców na wsi. Temat był ciężki o tyle, że znów robiliśmy wszystko sami i tylko w weekendy. Niesamowicie ciężko jest pogodzić pracę w tygodniu na etacie w korpo i weekendowe robótki ręczne przy kuciu, gipsowaniu, gładziach, tapetach, listwach i Bóg jedyny wie czym jeszcze. Kocham dom na wsi. Kropka. Kocham, ale do ideału brakuje mu bardzo wiele. Krzywe ściany, tymczasowe rozwiązania, które już od ponad 20 lat funkcjonują (jakoś), drewniane posadzki, przypadkowe tapety, wystające rury, itp. Praca remontowa w takim domu uczy pokory. Nasze pokolenia przyzwyczajone są do lepszych bądź gorszych standardów deweloperskich, prostych kątów, gładzi, urządzania. Tymczasem w takich domach, które budowały się przy okazji życia, po trochu, zdobycznie, tym co było pod ręką nie można zaczynać od koncepcji dekoracji, wnętrza. Trzeba je najpierw dogłębnie poznać, odkryć każdą bolączkę, zrozumieć dlaczego gniazdko wypada, podłoga

Kandyzowane owoce na święta - przygotowań czas start

Czas start! Świąteczne przygotowania czas zacząć. W zeszłym roku tyle się działo, że atmosferę świąt poczuliśmy dopiero 23 grudnia. W tym roku już w listopadzie myślami byłam przy świątecznych wianeczkach, pierniczkach, świeczkach, lampkach i choinkach. A zaczęło się bardzo niewinnie delegacją do Niemiec. To jeszcze nie był czas Weihnachtsmarktów, ale można już było kupić oblaty. Uwielbiam ten rodzaj pierniczków na podstawie z opłatka. Po wejściu do sklepu byłam już w innym świecie - ogarnęła mnie wszechobecna magia świąt. I choć po wyjściu (lżejsza o pieniążki, cięższa o całą siatkę pierniczków) trafiłam na nieprzystrojone jesienne ulice, to ten nastrój został ze mną do dziś.   Źródło Po powrocie do Polski nie pozostało mi nic innego jak powolutku uzewnętrzniać mój nastrój. Zaczęłam od kandyzowania skórki pomarańczowej i cytrynowej:) I właśnie teraz, opisując wam proces jej powstawania, sączę herbatkę z dodatkiem skórki cytrynowej:) W weekend liczę na grzań