Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2015

Na kolejnym swoim

No i znów jesteśmy na kolejnym "swoim". Kolejne wynajęte mieszkanie,  ale zdecydowanie bardziej nasze niż to ostatnie.   Tak zaczynał się post napisany w grudniu. Szczęśliwie przeprowadziłam się na kolejne wynajęte mieszkanie, bliżej naszych nowych miejsc zarobkowania. Mieszkanie było świetne. Przestronne, ciche, z widokiem na pola i las. Urzadzone w bieli, dyskretnie oświetlone, z ogromnym blatem w kuchni. Wreszcie odetchnęliśmy z ulgą, po naszym wielkich zmianach (oboje zmieniliśmy pracę, wiele godzin dziennie zajmował nam dojazd, szukanie niwego lokum, sortowanie, pakowanie i wykorzenie wszystkich gratów). I co z tego... Po miesiącu dostaliśmy telefon: "Bardzo mi przykro, ale muszę Państwu wypowiedzieć umowę..." Grom z jasnego nieba!! Jak można być tak niepoważnym! Wynająć mieszkanie na czas nieokreślony a po miesiącu - out. Ale już nieważne. Co nas nie zabije to nas wzmocni!! Szybko ogarnęliśmy się, kolejne godziny szukania  jest! Nasze

Przeprowadzka

No i stało się! Przeprowadziliśmy się.  Znaleźliśmy w końcu mieszkanie dla nas.  Cały tydzień pracowaliśmy, pakowaliśmy, sprzątaliśmy, przewoziliśmy, nosiliśmy i rozkładaliśmy po nowym mieszkaniu.  A teraz padamy;) Mój ukochany już śpi a ja wstawiam wam pierwsze zdjęcie z nowego miejsca. Dzięki niemu ostatnio nie było mnie na blogu. Ale już jesteśmy na nowym i szykują się nowe posty z nowym mieszkaniem w roli głównej; )   Pozdrawiam,  Iwa.

Jesienno-zimowa lista bólu głowy

 No i zaczęło się! Jest już po 1 listopada i już powolutku i nieśmiało słychać w tle świąteczne piosenki. Boże Narodzenie nadchodzi. Kroczy wielkimi krokami. Nie lubię już w listopadzie szału świątecznych zakupów. Dla mnie ten szał zaczyna się w grudniu. Amerykanie między Halloween a Christmas mają jeszcze Święto Dziękczynienia. I może w tym roku skusze się na jakiegoś indyka... Źródło Ale zanim wpadnę w szał świątecznych zakupów, czeka mnie jeszcze cała lista czynności porządkowych. Wylistowałam wszystko na kartce i złapałam się za głowę. Zresztą, zerknijcie: 1. Ogród - uporządkować rośliny, zebrać nasiona. 2. Skosić trawę, zutylizować starego grilla. 3. Umyć okna, zmienić firany. 4. Posegregować (wyrzucić) pościele. 5. Posegregować buty (OMG! - wyrzuć kobieto trochę). 6. DOKUMENTY - Po raz kolejny - uporządkuj je! 7. Uporządkuj tekstylia. 8. Uporządkuj chustki i apaszki. 9. Uszyj w końcu te poduszki! 10. DIY - krzesełko, liść palmy. 11. DI

Back in the city

No i jesteśmy spowrotem. Rodzinny czas na wsi się skończył, ale ile zostało zrobione! Tyle rzeczy uporządkowałam, tyle spraw załatwiłam. No i najważniejsze: jest data ślubu! Hip hip Hurra! Teraz nic tylko wpaść w tryb szalonej narzeczonej i planować, wybierać, kupować! Już nie mogę się doczekać! Ale o tym później. Na razie 'odpoczywamy' w mieście po wiejskich ekscesach. Wzięłam się za porządkowanie starych notesów i kalendarzy, które zalegają w szafach w pokaźnych ilościach. Znalazłam dwie fajne kartki świąteczne (z Home & You 2013), tekst piosenki piosenki bułgarskiej, której uczyła mnie moja współlokatorka z akademika i kilka ciekawych przepisów.   Sborna Formatsia Strahoten Den Oczywiście czystka odbyła się wieczorem, w świetle świecy, na nowym obrusie i z nową poduszką. Obrus to kolejny (i moj Ukochany mówi, że ostatni:P) nabytek second-handowy. Poduszka kupiona okazyjnie w Czaczu. Na stole w formie tacy stoi znaleziona na wsi na strychu p

Dziadek nie lubi dyni

Mój dziadek nie lubi dyni. Dynia to nie jego smak.  Mam wyhodowała dynie i właśnie ze względu na dziadka i tatę nie było żadnej zupy dyniowej. Wszystko poszło w słoiki. Ale ja nie dam za wygraną. Dynia już wycięta, pokrojona i gotuje się w garze. Dodałam dużo marchewki i ziemniaków aby wzbogacić ją o znajome dziadkowi smaki. I udało się! Dobra ta zupa. Z czego ona jest?  Z marchewki dziadku.  Dobra, no nie powiedziałbym ale dobra! Haha! Zwycięstwo! Dynia już pokrojona i w kącie obok łazienki straszy nocne marki. czapki z głów! A rano odwiedził nas przyjemny ptaszek, który ćwierkał dla nas przez całe poranne dojenie. Oj co za wypoczynek! ćwir! ćwir!     Pozdrawiam, Iwa