W tym [tamtym] roku czas tak
szybko płynie. Nim się zorientowałam był już grudzień, a ja nadal nie czułam
magii świąt. Pochłonęły umie w całości poszukiwania nowego lokum, a gdy już je
znaleźliśmy – segregacja, pakowanie , wyrzucanie oraz wywożenie do domu na wsiJ Oj jak dobrze jest mieć takie miejsce.
A i tak pogoda styczniowa sprawiła, że w aucie słucham Michaela Bublé Christmas Special.
Pogoda jest bardziej świąteczna niż w samym grudniu:)
W końcu udało nam się
znaleźć miejsce dla nas. Spełnia większość naszych kryteriów z dwoma na czele:
ma osobną sypialnię oraz nie jest wygórowane cenowo.
Grudzień cały spędziłam
przeglądając nasze rzeczy. Odkreśliłam dzięki temu kilka punktów z mojej
świątecznej listy bólu głowy, ale.. albo byłam zbyt sentymentalna i zostawiałam
rzezy, które już dawno powinny znaleźć innego właściciela albo wylądować w koszu
na śmieci, albo podchodziłam zbyt rygorystycznie i wyrzucałam rzeczy, które
później kolejnego sentymentalnego dnia ratowałam od zagłady.
W końcu i tak ostatnie
dnia przeprowadzki wiele rzeczy zostało po prostu przewiezionych na wieś.
Pierwszy dzień na nowym
miejscu i już mi czegoś brakowało.
no tak! Już
wiem czego! Magii świąt!
Wszystkie elementy
dekoracyjne poza łańcuchem lampek choinkowych i jedną czerwoną wstążką
pojechały na wieś! I jak tu coś stworzyć z niczego?
Żaden problem!
Wianuszek zawsze pod ręką
się znajdzie, dołożyłam ową czerwoną wstążkę, kilka gałązek z pobliskiego lasu
(i kawałek krzewu od starej sąsiadki). Wszystko sprytnie połączone i wiola!
Drugiego dnia na naszych
nowych drzwiach wisiała już pierwsza na tym mieszkaniu dekoracja świąteczna – w
dodatku DIY!
Zerknijcie jak wyszło
(zdjęcia drżącą ręką z radości :P).
Pozdrawiam, Iwa
dowód na to, że kobieta to zaradna bestia :o) Stworzy coś jakby się mogło wydawać z niczego ;)
OdpowiedzUsuń:) oj tak, jesteśmy niesamowicie zaradne. A jak nieraz oglądam to co moja mama zrobiła w moim wieku w swoim domu, przy tylu ograniczeniach tamtych czasów, to myślę sobie, że nie zawsze inspiracji nalezy szukać daleko - nieraz jest tak bardzo blisko nas...
OdpowiedzUsuń