Przejdź do głównej zawartości

Dziadek nie lubi dyni

Mój dziadek nie lubi dyni. Dynia to nie jego smak. 
Mam wyhodowała dynie i właśnie ze względu na dziadka i tatę nie było żadnej zupy dyniowej. Wszystko poszło w słoiki.
Ale ja nie dam za wygraną. Dynia już wycięta, pokrojona i gotuje się w garze. Dodałam dużo marchewki i ziemniaków aby wzbogacić ją o znajome dziadkowi smaki. I udało się!
Dobra ta zupa. Z czego ona jest? 
Z marchewki dziadku. 
Dobra, no nie powiedziałbym ale dobra!

Haha! Zwycięstwo!
Dynia już pokrojona i w kącie obok łazienki straszy nocne marki.
greygull

greygull

grey-gull

greygull

greygull

grey-gull
czapki z głów!

A rano odwiedził nas przyjemny ptaszek, który ćwierkał dla nas przez całe poranne dojenie.
Oj co za wypoczynek!
greygull
greygull
greygull

greygull

greygull
ćwir! ćwir!
 greygull
 

Pozdrawiam,
Iwa

Komentarze

  1. Upiornie śliczna dynia :) hah powiem Ci tak po cichutku, że i ja nie lubię dyni. Pomimo, iż mąż się taak starał no niestety jakoś nie mój smak ;) Ale zapach świeżej dyni, ze świeczką w środku mmmm...to magia :o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja uwielbiam pestki. Zawsze suszę na nerwowe czasy. Jak w pracy jest nerwowy okres to gryzę pestki dyni, żeby się odstresować:)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Przechowaj mnie - DIY z okleiną z Lidla.

Przed świętami w ramach sprzątania postanowiłam zrobić dawno odkładane DIY. Kiedy nie miałam gdzie podziać szalików i rękawiczek z pomocą przyszedł karton po cukierkach z ulubionego dyskontu polaków:) Jak się okazało przy zakupie resztki cukierków można je sobie spakować do kartonika, choć kartonik to chyba mało trafne określenie.          Pudełko stało i czekało, a ja czekałam na odpowiednią folię do oklejenia. W końcu trafiłam na imitację białej deski. Nie chciało mi się bawić w oklejanie pudła tapetą - zbyt wiele zachodu. Bardzo fajny motyw zwłaszcza, że reszta pokoju jest jasna a szafka RTV z czarnego metalowego profilu. Poszło nawet gładko, folia (z Lidla) tnie się dobrze, łatwo przykleja. Nie jest niestety na tyle gruba aby niebieski deseń nie przebijał. Jeśli będziecie oklejać polecam wybrać grubszą okleinę albo pudełko bez wzorów.          Całość pracy: wymierzanie, przycinanie, oklejanie zajęło mi max 20 minut i to

Remont starego pokoju cz. 1

W zeszłym roku udało nam się wyremontować mój stary pokój w domu rodziców na wsi. Temat był ciężki o tyle, że znów robiliśmy wszystko sami i tylko w weekendy. Niesamowicie ciężko jest pogodzić pracę w tygodniu na etacie w korpo i weekendowe robótki ręczne przy kuciu, gipsowaniu, gładziach, tapetach, listwach i Bóg jedyny wie czym jeszcze. Kocham dom na wsi. Kropka. Kocham, ale do ideału brakuje mu bardzo wiele. Krzywe ściany, tymczasowe rozwiązania, które już od ponad 20 lat funkcjonują (jakoś), drewniane posadzki, przypadkowe tapety, wystające rury, itp. Praca remontowa w takim domu uczy pokory. Nasze pokolenia przyzwyczajone są do lepszych bądź gorszych standardów deweloperskich, prostych kątów, gładzi, urządzania. Tymczasem w takich domach, które budowały się przy okazji życia, po trochu, zdobycznie, tym co było pod ręką nie można zaczynać od koncepcji dekoracji, wnętrza. Trzeba je najpierw dogłębnie poznać, odkryć każdą bolączkę, zrozumieć dlaczego gniazdko wypada, podłoga

Kandyzowane owoce na święta - przygotowań czas start

Czas start! Świąteczne przygotowania czas zacząć. W zeszłym roku tyle się działo, że atmosferę świąt poczuliśmy dopiero 23 grudnia. W tym roku już w listopadzie myślami byłam przy świątecznych wianeczkach, pierniczkach, świeczkach, lampkach i choinkach. A zaczęło się bardzo niewinnie delegacją do Niemiec. To jeszcze nie był czas Weihnachtsmarktów, ale można już było kupić oblaty. Uwielbiam ten rodzaj pierniczków na podstawie z opłatka. Po wejściu do sklepu byłam już w innym świecie - ogarnęła mnie wszechobecna magia świąt. I choć po wyjściu (lżejsza o pieniążki, cięższa o całą siatkę pierniczków) trafiłam na nieprzystrojone jesienne ulice, to ten nastrój został ze mną do dziś.   Źródło Po powrocie do Polski nie pozostało mi nic innego jak powolutku uzewnętrzniać mój nastrój. Zaczęłam od kandyzowania skórki pomarańczowej i cytrynowej:) I właśnie teraz, opisując wam proces jej powstawania, sączę herbatkę z dodatkiem skórki cytrynowej:) W weekend liczę na grzań