Już po wakacjach... Piękne krajobrazy Chorwacji już za mną.
Wypoczęta jak nigdy mam głowę pełną pomysłów.
W Splicie i Makarskiej napatrzyłam się na perełki Chorwackiej architektury :)
Zwiedziliśmy piękny Pałac Doklecjana, który co prawda troszkę zaniedbany ale pokazuje rozmach i urok dawnych czasów.
Wypoczęta jak nigdy mam głowę pełną pomysłów.
W Splicie i Makarskiej napatrzyłam się na perełki Chorwackiej architektury :)
Zwiedziliśmy piękny Pałac Doklecjana, który co prawda troszkę zaniedbany ale pokazuje rozmach i urok dawnych czasów.
W Makarskiej wszędzie była woda i statki. Jak ja lubię patrzeć na wodę, pływać, żeglować. Oczywiście nie obyło się bez wyszukiwania perełek, które można było zabrać do domu.
Z żeglarskimi motywami spotykaliśmy się na każdym kroku, ale ja zdecydowałam się na kłodę:)
Zabrałam ze sobą znalezione na ścieżce przy klifach, którą zmierzaliśmy na plażę dwie kłody. Już idąc na plażę je zauważyłam i od razu przed moimi oczami ukazał się obraz łazienki w stylu marine, gdzie nad lustrami na ścianie wisi taki konar. Milczałam przez cały czas leżąc na ręczniku, bo bałam się usłyszeć: "Ale sobie wymyśliłaś! Że niby ja będę to nosił? No chyba żartujesz, to w Polsce nie ma takich gałęzi?"
Ano nie ma. Sucha gałąź drzewa oliwkowego, przez morski wiatr wysuszona na biało. Piękna w swej prostocie.
Gdy już po całym dniu opalania i nurkowania się zbieramy zebrałam się na odwagę i postanowiłam z moim ukochanym porozmawiać o rzeczonej kłodzie, sztuk dwie.
Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu usłyszałam: "Dobrze kochanie, jak chcesz to weźmiemy, ale powiedz mi którą". WTF??!! Kim jesteś i co zrobiłeś z moim ukochanym?
Widocznie odpoczynek i dobre jedzenie działają zbawinnie na mężczyzn. Co prawda było 5 cichych minut, bo droga do apartamentu długa, a kłoda ciężka, ale szczęśliwie doszliśmy a kłoda (sztuk dwie) z nami.
Nawet już dojechała do Polski, więc teraz będzie stała w jakimś reprezentacyjnym kącie i czekała na wybudowanie domu i urządzanie łazienki. Na na na na na:)
Na tym się nie skończyło - pozbierałam kilka kamieni na żwirowej plaży, które włożę do szklanego wazonu ze świeczką. Mój ukochany wyłowił mi do zestawu muszlę po jeżowcu, taką zazielenioną. Teraz szukam najdogodniejszego naczynia, aby zrobić kompozycję.
I znowu odpłynęłam..
Post miał być o powrocie do rzeczywistości i obowiązkach, które zostawiłam w zawieszeniu ponad tydzień temu.
Już dziś drukowałam rzuty naszego nowego domu aby architekt miał wgląd w moją koncepcję.
Wydawało mi się, że dokładnie wiedziałam co chcę, ale kiedy usiadłam do stołu aby przelać to na papier to musiałam wszystko od nowa przemyśleć.
No i właśnie mam przerwę w tworzeniu koncepcji. I o tym miał być post:)
Czyli będzie w następnym :)
Komentarze
Prześlij komentarz