Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2015

O nie, znowu to zrobiłam!

Znowu to zrobiłam. Nawet nie wiem kiedy i jak to się stało. Mój mózg wyłączył się na chwilę, nogi same poniosły. I weszłam, wyszperałam, włożyłam do koszyka. Kupiłam. Dojechałam do domu i od progu mnie uderzyło: ZNOWU TO ZROBIŁAŚ! moje zdobycze Znowu byłam na "zakupach". Chodzi do pewien second-hand na osiedlu. Po drodze do zupełnie niczego. Jako second-hand jest fatalny. Ciuchy takie sobie, raczej z tych mocno znoszonych. Czasem można dostać ciekawa książkę pop angielsku lub całkiem w modzie krawat. Reszta raczej odstrasza... aż trafi się do sekcji tekstyliów domowych. We wnęce, tak troszkę z boku ciągów wieszaków stoją sobie dwa duże kosze z poduszkami i poszewkami, obok trzy kosze z zabawkami, torbami i szalikami. A na samym końcu pod ścianą na obszernych relingach wiszą zasłony i firany. I gdyby nie one, to to miejsce jest zupełnie do pominięcia. Już parę razy udało mi się upolować tam kilka całkiem pięknych dekoracji. W domu wiszą teraz w dużym pok

The limit is in the sky

Miało być zupełnie coś innego. Musze tak zacząć, bo to co powstało na mojej komodzie nie było pierwotnym zamysłem. Każdy element, który się tam znajduje kupiony był z zupełnie innym przeznaczeniem. To nie miało tak wyglądać. Nie miało być takie przyjemnie krzykliwe (przynajmniej dla mnie takie jest), czerwone i paradoksalnie pasujące do siebie.  Ale zacznijmy od początku. Wszystko zaczęło się od grafiki The sky is the limit . Znalazłam ją w internecie i odzwierciedlała to co jeszcze jakiś czas temu działo się u mnie w pracy. Jeszcze kilka miesięcy temu kierownikiem naszego działu był młody, ambitny człowiek z klasą, którego wysoka kultura osobista oraz otwarty umysł inspirował nas do pokonywania gór. Nie było tematów niemożliwych, zbyt trudnych, były tylko ambitne zadania, rzeczowe rozmowy, burze mózgów, które kończyły się efektywnymi rozwiązaniami. Wreszcie po latach pod wodzą starszego pana, który nie potrafił zarządzać ludźmi, działał na niekorzyść firmy, stwarzał nerwową a